CICHA PANDEMIA, czyli otyłość wśród dzieci i młodzieży

 

 

Nie jest taka głośna, jak ta, która pochłonęła wszelkie media, rodzi się w ciszy. Ma teraz idealne warunki, a zostawi po sobie równie bogate żniwo.

 

Zdalne nauczanie, a co za tym idzie brak ruchu, spontanicznych spotkań młodzieży, mniejsza socjalizacja, ograniczony dostęp do wydarzeń i miejsc kultury- wszystko to składa się na spędzanie coraz więcej czasu przed komputerem bądź telewizorem, co w wieku dorastania jest niemożliwością. Dzieci i młodzież potrzebują ruchu, jak tlenu (!) i tu na pewno nie przesadzam. Taka nasza natura!  Ludzie są społeczni, potrzebują drugiego człowieka, tak się rozwijają i mogą dzięki temu prawidłowo funkcjonować.

 

Dzieci i młodzież w większości przypadków nie posiadają wiedzy na temat zdrowego odżywiania. Nawet jeśli coś wiedzą, to i tak sięgają po to, co im SMAKUJE. Zrozumiałe, rzecz jasna. Taki to wiek testowania, sprawdzania i wybierania tego, co przynosi radość. Poza tym z natury preferujemy smak słodki. Jest to pierwszy smak, jakiego doświadczyliśmy już w wieku prenatalnym, połykając wody płodowe, a następnie podczas karmienia piersią. Tłuszcz natomiast jest nośnikiem smaku, dlatego większość osób nie ma problemu ze spożywaniem produktów typu fast food. Są one dla nas po prostu atrakcyjne sensorycznie. Duża dawka węglowodanów- zwłaszcza prostych- z dodatkiem tłuszczu to dla podniebienia uczta, więc nie ma co się dziwić wyborom dzieci, gdzie smak bierze górę.

 

Rodzice/opiekunowie są zapracowani. Często też sami spędzają długie godziny przed komputerem, bo tego wymaga praca. Potrzebują też czasu i przestrzeni, żeby się skupić, aby prawidłowo wykonywać swoje obowiązki. I może być tak, że może wymknąć się spod kontroli to, co i ile je dziecko i jak się CZUJE.

 

Naukowcy alarmują, że coraz młodsze dzieci cierpią na depresję. Dzieci i młodzież mają niedojrzałe układy samoregulacji, nie potrafią radzić sobie z emocjami, stresem, często są wysoko wrażliwe. Potrzebują wsparcia, o które często nie wiedzą jak prosić. Obecnie panująca sytuacja tylko zaostrza problem. Takie prozaiczne rzeczy jak: aktywność fizyczna, rozmowa, poczucie, że jest się dla kogoś ważnym, czy pełnowartościowy posiłek mogą okazać się idealnym płaszczem ochronnym.

 

Może być też tak, że to otyłość powoduje depresję. Dzieci mają świadomość, że różnią się od rówieśników. A jak wiadomo, dzieci są bardzo bezpośrednie i często bywa tak, że nie ułatwiają tym, którzy się różnią. Bycie innym zwłaszcza w młodym wieku nie zawsze odbija się korzystnie. Dziecko może być wytykane palcami, wyśmiewane i może być poddawane różnym żartom. Nie ma wątpliwości, że takie poddawanie dziecka długotrwałemu stresowi  nie wpłynie  korzystnie na rozwój i samoocenę. Taka osoba na pewno czuje się wykluczona, odrzucona, co może skończyć się depresją i innymi schorzeniami w późniejszym wieku.

 

Pandemia wirusa może prowizorycznie zlikwidować problem i dziecko czuje z tego tytułu ulgę, bo jest odizolowane i nie ma kontaktu ze stresorem.  Jednak takie rozwiązanie nigdy nie przyniesie długofalowych pozytywnych rezultatów. Trzeba zlikwidować przyczynę złego nastroju i pomóc dziecku uporać się z problemem, tu nadwagą.

 

Rodzice/ opiekunowie z różnych przyczyn obawiają się prosić o pomoc. Może dlatego, że nie chcą, aby uważano,  że z dzieckiem jest coś nie tak. PAMIĘTAJCIE- Wasze dziecko jest wspaniałe takie, jakie jest i to jest sprawa oczywista!

 

Zapewnienie długofalowego dobrego zdrowia to zupełnie inna kwestia i powinna być to sprawa priorytetowa dla każdego rodzica/opiekuna. Prawidłowe żywienie dzieci i młodzieży jest kluczem do prawidłowego rozwoju oraz szansą na lepsze zdrowie teraz i w przyszłości. Problem otyłości jest coraz bardziej powszechny zarówno u coraz młodszych dzieci, jak i u dorosłych. Niestety jest on IGNOROWANY.  Coraz częściej poruszana jest sprawa akceptacji i zarazem moda na „Jeśli czuję się dobrze w swoim ciele, to jest najważniejsze i nie muszę nic zmieniać”. Samoakceptacja jest wspaniała i bezwzględnie potrzebna, ale tu chodzi o coś jeszcze.  I nie są to tylko względy estetyczne, ale  przede wszystkim ZDROWOTNE. Otyłe dziecko może okazać się za kilka lat dorosłym chorującym na otyłość. Tak, otyłość to choroba.  Wierzę, że nikt nie pragnie dla swoich pociech takiego losu.

 

Jeśli potrzebujemy pomocy, to śmiało prośmy o nią! Zwłaszcza jeśli chodzi o Wasze pociechy! Jesteśmy tylko ludźmi, mamy prawo do błędów, pomyłek. Poza tym nie ma osoby, która wie wszystko. Dlatego zawsze kierujmy się o pomoc do profesjonalisty, który pomoże Wam rozwiązać problemy oraz okaże należne wsparcie i empatię, która jest niezbędna. Czasami może wydawać się to trudne, ale zapewniam, że WARTO! Zdrowie i radość dziecka to jest przecież to, na czym nam najbardziej zależy!

 

 

 Najważniejsze, żeby oprócz bezwzględnej AKCEPTACJI, miłości, docenienia dziecko czuło również, że ma WSPARCIE i pomoc !!